W niedzielę pogoda nam dopisała, plus 30 stopni, bez wiatru, generalnie już na rozgrzewce było widać, że lekko obie drużyny to nie będą miały. Jak pisałem wcześniej graliśmy z Sokołami, dwa ostatnie mecze przegraliśmy mimo, że optycznie prezentowaliśmy się lepiej. Przed meczem powtarzaliśmy sobie głównie o koncentracji. Wiedzieliśmy mniej więcej czym mogą nas zaskoczyć.
Trzeba powiedzieć, że mecz mocniej zaczęli goście. Trochę wyżej wyszli z kryciem i kilka razy udały im się akcje bokami. Nie kończyli ich tylko strzałami, zagrożenia dużego nie było. Po kilkunastu minutach się ogarnęliśmy i zaczęliśmy coraz groźniej atakować. Łatwo nam nie szło, zbyt szybko chcieliśmy się przedostać pod bramkę gości. Zazwyczaj kończyło się to spalonym lub niecelnym podaniem. Widać jeszcze sporo u nas chaosu, brakuje spokoju w rozgrywaniu. Mimo to kilka akcji było naprawdę dobrych np. strzał Dawida minimalnie minął słupek bramki. Pierwszą bramkę strzeliliśmy po stałym fragmencie. Błąd popełnij bramkarz z Sokół, piłka wpadła pod nogi naszego obrońcy, a ten z 1 m potężnym strzałem umieścił ją tylko, tylko pod poprzeczką, nawet nie widział, kto ją strzelił ;)
Po stracie gola goście nie za bardzo mieli siły na przyspieszenie, tego dnia było naprawdę tak parno, że ciężko było się zmusić do większego wysiłku. Grali cały czas swoje. Podanie do środkowego, a ten długim lobem rzucał piłki to na lewą, to na prawą stronę. Byliśmy na to przygotowani i zazwyczaj przecinaliśmy podania. Trzeba powiedzieć, że Sokół miał kilka dość groźnych sytuacji. Parę razy w naszym polu karnym się gotowało, ale nie potrafili oddać celnego strzału. My próbowaliśmy grać swoje, kilka podań dołem, celnych jak się da, dośrodkowanie i szukanie w polu karnym napastnika. Jedna z takich akcji zakończyła się bramką. W polu karnym ładnie odnalazł się Dawid, dograł piłkę po ziemi, Maciek czekał na podanie i sprytnym strzałem pokonał bramkarza.
Po stracie drugiej bramki wiara gości w dobry wynik uszła. Grali cały czas swoje długie podania, konsekwentnie i jedno z nich przyniosło im bramkę. Po naszej stracie w polu karnym gości. Obrońca długim wybiciem obsłużył swego pomocnika. My na chwilę się zagapiliśmy i było już 2:1. Gol padł w 90 minucie. Goście rzucili się do ataku, ale sędzia zakończył spotkanie.
Uważam, że zwycięstwo zasłużone, myślę, że z gry byliśmy trochę lepsi, chociaż nie mieliśmy zbyt dużo sytuacji strzeleckich. Mecz dość w wolnym tempie i raczej na dość niskim poziomie. Widać jeszcze duże braki w naszej grze zespołowej. Zwyciężyliśmy, dzięki konsekwencji i walce. W końcówce trochę się rozluźniliśmy i bramkę dostaliśmy szybko z niczego. Mamy nad czym pracować, ale to pierwszy mecz, ważne że potrafiliśmy zdobyć 3 punkty mimo średniej grze. To co cieszy, że na meczu było nas 17 i mogliśmy zrobić zmiany, które pociągnęły naszą grę.
Patrząc na inne wyniki dość ciekawie, liga będzie wyrównana i myślę, że po kilku kolejkach będzie można dopiero powiedzieć, kto, gdzie i z czym się wyrywa.