W środę graliśmy mecz z Polonią Raczki. W ubiegłym sezonie wyniki dwumeczu były dla nas korzystne. W dwóch pierwszym meczach sezonu zdobyliśmy 4 punkty, a że u siebie za często ich nie tracimy, myśleliśmy, że powinno być dobrze.
Mecz się zaczął od mocniejszych ataków gości. Wysoko wychodzili z kryciem. Nam dość ciężko przychodziło granie piłką, zazwyczaj po 2-3 podaniach strata i narażaliśmy się na częste kontry. Nie potrafiliśmy sobie stworzyć dogodnej sytuacji. Zbyt dużo było chaosu, niecelnych podań. Widać, że gra nam się nie kleiła od początku. Goście wyszli na mecz z wolą walki. Grali twardo miejscami brutalnie. My tej walki nie podjęliśmy. Nie wiem czym mogło to być spowodowane. Było nas praktycznie 11 może to powód? Pierwszą bramkę straciliśmy dość szybko w pierwszej połowie. Napastnik Polonii ładnie urwał się w polu karnym, podał do kolegi, ten precyzyjnym strzałem nie dał szans naszemu bramkarzowi. Trzeba powiedzieć, że przy tej akcji cała linia defensywy zaspała, brak było asekuracji. Podczas całego meczu wdaliśmy się niepotrzebnie w słowne przepychanki z sędzią. Zaowocowało to dużą ilością żółtych kartek, a zwłaszcza nerwową atmosferą. Zamiast koncentrować się na grze, my krzyczeliśmy do sędziów, a później i na siebie. W tym dniu nie pomogło to nam.
Na drugą połowę mieliśmy wyjść i zawalczyć, niestety tego dnia, walki u nas zabrakło. Mieliśmy może lekką przewagę, ale Polonia cofnęła się i czekała na nasze ataki, które niestety ale były mocno rwane. Nie przynosiły sytuacji podbramkowych. Około 70 minuty, goście wyprowadzili szybką kontrę. Dwa podanie i byli sam na sam z Chudym i tym razem znaleźli drogę do naszej bramki. Było 2:0, Graliśmy już praktycznie 2 obrońcami i wrzucaliśmy piłkę do przodu. Przy rosłych obrońcach Polonii była to niezbyt udana taktyka. Jednak udało nam się strzelić honorowego gola. Zdobył go nasz obrońca przesunięty do ataku. Na dużym spokoju w polu karnym minął obrońców i nie dał szans bramkarzowi z Raczek. 1:2 sędzia zaraz zakończył mecz.
W tym dniu goście byli drużyną lepszą od nas. Przyjechali powalczyć, byli lepiej przygotowani do walki i przede wszystkim lepiej ułożeni taktycznie. Nam nie udało się w tym meczy zbyt dużo rzeczy. Brak celnych podań, koncepcji gry i przede wszystkim walki. Nie mieliśmy tak naprawdę okazji do strzelenia bramki. Czasem taki mecz przychodzi i oby był on ostatni.
______________________________________________________________________________________
Wyjazd do Czyżewa.
Do Czyżewa pojechaliśmy szerszym składem, chociaż do optymalnego jeszcze długa droga. Za nami jeden ze słabszych naszych meczów w ostatnim czasie, w drużynie była atmosfera walki i chęci zwycięstwa. Po wejściu na rozgrzewkę okazało się, iż jedna połowa jest kompletnie zniszczona i można powiedzieć, że nie nadawała się do gry.
Mecz rozpoczął się w dość spokojnym tempie. Można powiedzieć, że spodziewaliśmy się mocniejszych ataków gospodarzy. Po kilku minutach ich gra była bardzo czytelna. Z powodu złego stanu środka boiska, jednej strony, grali do swojego prawego pomocnika on starał się podciągnąć kilkanaście metrów i dorzucić w pole karne. Na początku wszystko nam się udawało przecinać.
Po jednej z kontr znowu prawą stroną szybko urwał się pomocnik gospodarzy dośrodkował, piłkę przyjął ich napastnik. My wiedzieliśmy, którą nogę ma mocną, niestety jak w meczu z Polonią linia obrony nie popisała się i straciliśmy bramkę po precyzyjnym strzale. W pierwszej połowie mogliśmy wyrównać. Dobrą akację zaczął Marcin, piłkę przed polem karnym otrzymał Marek, mocny strzał i bramkarz ratuje Czyżew przed utratą bramki. W drugiej połowie wszystko się odmieniło. Zdominowaliśmy środek pola i mieliśmy dużą przewagę. Dość łatwo przechwytywaliśmy podania gospodarzy. Ładnie konstruowaliśmy akcje. Brakowało tylko gola. Po jednej z nich Dropisk dostał prostopadłe podanie, wpadł w pole karne, tam obrońca całym impetem wpadł w niego. Sędzia z małym wahaniem pokazał wapno. Marek pewnie strzelił, było 1:1. Cały czas mieliśmy przewagę, ale nie mogliśmy stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Brakowało trochę dokładności w ostatnich podaniach. Gospodarze mieli jeden groźny strzał z głowy, ale tym razem Chudy nie dał się zaskoczyć. Końcówka była trochę nerwowa za sprawą sędziego. Niespodziewanie zaczął odgwizdywać wszystko przeciwko nam. Na nasze szczęście nie było groźnych sytuacji. Dobry remis, chociaż z przebiegu całego spotkania byliśmy drużyną bardziej poukładaną, bardziej doświadczoną, ale za to punktów nie dają.
Dwa mecze za nami jeden punkt zdobyty. Widać jak ciężko przychodzi nam strzelanie bramek. Dość łatwo za to je tracimy. Musimy większą uwagę skupić na grze obronnej całej drużyny, nie tylko linii defensywnej. Często w ataku bierze udział 7, 8 piłkarzy, łatwa strata, kontra i na końcu gol.
Teraz przed nami puchar, później mecz z Gibami. Na mecze u nas powinniśmy mocniej się koncentrować , za spokojnie do nich podchodzimy. Wszyscy dostają szanse gry, każdy musi ją wykorzystać. Najważniejsze musimy stworzyć kolektyw na boisku. Dorze wyglądało to już w drugiej połowie meczu z Czyżewem, no i czekamy na bramki napastników. Bez nich ciężko o IV ligę ;)