W środę graliśmy z Sokółką. Dla nas ważny mecz. Dół tabeli zaczął powoli zbierać punkty, a do końca nie wiadomo ile drużyn może spaść. Goście ostatnio prezentowali formę w kratkę, na wyjeździe potrafią wysoko wygrać, by u siebie równie wysoko przegrać z Magnatem. U nas ta runda zaczęła się dość ciężko, niby potrafimy całkiem dobrze zagrać, ale zaraz stracimy głupie bramki, a czasem całe ich mnóstwo.
W szatni coraz krótsze odprawy, bo tak naprawdę wiemy co mamy zagrać, najważniejsze dla nas jest odpowiednie zmotywowanie i koncentracja. Te dwie rzeczy w głównej mierze powodowały nasze porażki, do tego jak przyjdzie mecz, w którym nie podejmiemy walki, odłożymy nogę, zazwyczaj przeciwnik szybko wykorzystuje naszą niepewność. Tym razem miało być inaczej. Od początku mieliśmy walczyć i starać się grać jak najbliżej przeciwnika.
Tak też było, od pierwszych minut goście wyszli wysoko w kryciu, starali się wywierać presję i prowokować nasze straty. Mimo to nie popełnialiśmy błędów w defensywie, a nasze długie podania często sprawiały dużo problemu piłkarzom z Sokółki. W pierwszej połowie mieli tylko jedną dobrą okazję strzelecką. Piłka po stałym fragmencie przeszła naszego obrońcę i na 8 metrze wpadła pod nogi napastnika gości, ten szybko odwrócił się w stronę bramki, uderzył, ale na nasze szczęście była asekuracja i piłka została zablokowana, więcej nic nie potrafili stworzyć. Z naszej strony duże zagrożenie było po stałych fragmentach i po akcjach bokami. Defensorzy gości, często się mylili, ale nie mieliśmy szczęścia.
W drugiej połowie nastąpiła u nas mała zmiana w ustawieniu. Nasza gra zaczęła się jeszcze mocniej kleić, akcje stawały się płynne. Już na początku połowy stworzyliśmy sobie dobrą kontrę i tylko brak zimnej krwi naszego pomocnika uratował gości od straty gola. Sokółce ciężko przychodziło stwarzanie sytuacji, trzeba powiedzieć, że właściwie nie mieli żadnej sytuacji bramkowej. Natomiast nasza gra z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej. Widać było zaangażowanie całej drużyny, to nam bardziej zależało na zwycięstwie, co było widać na boisku. Więcej biegaliśmy, wywieraliśmy presję przez co dość łatwo odbieraliśmy piłkę. Po jednej z takich akcji, wywalczyliśmy piłkę w środku pola, podanie do Marka, ten indywidualną akcją przedarł się w pole karne i strzałem z dużego kąta nie dał szans bramkarzowi Sokółki. Po stracie gola nasza gra się nie zmieniła, cały czas staraliśmy się atakować. Po kilku minutach przyniosło to efekt w postaci ładnej bramki. Znowu podanie do Marka, ten ładnym technicznym strzałem-lobem, minął bramkarza i było 2:0. Goście jeszcze próbowali długimi podaniami nas zaskoczyć, dzisiaj jednak nasza obrona nie popełniała błędów i pewnie przerywała akcje gości.
Ten mecz pokazał jak ważne jest nastawienie całej drużyny już od momentu odprawy, przez chwile na boisku, później przerwa, cały czas musimy się motywować. Dużo sobie podpowiadaliśmy, motywowaliśmy kolegę obok. Dzięki takiemu zaangażowaniu jesteśmy wygrać z każdym. Wszystko w naszych głowach i podejściu, nikt nie może odpuścić. Pochwały należą się całej drużynie za walkę, konsekwencję i wiarę w zwycięstwo. Dużo spokoju w środku pola po zmianie wniósł Bartek, Marek pokazał, że potencjał drzemie w nim bardzo duży, cała reszta ciężko pracowała dzięki czemu wynik dla nas był pozytywny.
Teraz przed nami jeszcze większe wyzwanie mecz w Czeremsze, drużyna zajmuje spadkowe miejsce i na pewno będzie dużo walki, my już wiemy jak trzeba podejść do spotkania, żeby po meczu schodzić z podniesioną głową.