Koniec sezonu coraz bliżej. Punktów na koncie mamy wystarczająco na utrzymanie. Ciekawie zapowiada się walka o utrzymanie, gdzie przynajmniej 4 drużyny muszą walczyć do końca, chyba, że spadają trzy drużyny to będzie jeszcze ciekawiej. O awans powalczy jeszcze Piast i Czyżew, chociaż ciężko sobie wyobrazić, że drużyna z Białegostoku wypuści taką sytuację. My powalczymy w tych meczach o wygrane.
Nie pisałem o ostatnich naszych meczach z Magnatem i Fortami. Pierwszy mecz przegraliśmy w 90 minucie po tym jak sędzia podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny. Faulu niestety nie było, Magnat nie mógł tego dnia zagrozić naszej bramce to sędzia im serdecznie pomógł, szkoda bo remis był zasłużony. Magnat piłkarsko prezentował się dużo lepiej, ale nie potrafił tego przekuć w bramki. Tego dnia prezentowaliśmy się dobrze, jak zwykle zabrakło trochę zimnej krwi, powinniśmy strzelić drugą bramkę, ale…Nic to trzeba pogratulować Magnatowi awansu.
Z Fortami chcieliśmy zagrać o trzy punkty, zabrane przez sędziów w potyczce z Juchnowcem. Pojechaliśmy mocno okrojonym składem. Już na początku Marcin doznał kontuzji i na ławce został tylko Cito. Gospodarze od początku próbowali wywierać presję, często im się to udawało. W tej fazie gry byliśmy mocno rozkojarzeni. Niedokładne podania, wybijanie na oślep. Z biegiem czasu nasza gra wyglądała lepiej. Po jednej z akcji w polu karnym dobrze odnalazł się Wróbel i strzelił na 1:0. Pierwsza połowa skończyła się takim wynikiem. W przerwie meczu mała walka bokserska. Bramkarz z Fortów zaatakował kibica, czerwona kartawalka bokserkowej.
ynikiem. W przerwie meczu mała walka bokserksa. Bramkarz z Fortów zaatakował kibica, czerwka i na drugą połowę wyszliśmy w przewadze liczebnej i bramkowej.
Utrzymywaliśmy się znacznie dłużej przy piłce. Mówiliśmy sobie, żeby grać bardzo uważnie, nie robić głupich strat. Niestety po stracie w bocznej strefie, gospodarze posłali długie podanie. Piłka była na tyle precyzyjna, że doszła do napastnika Fortów. Linia defensywna nie zdążyła się ustawić, trochę zaspał nasz bramkarz i ładnym lobem napastnik gospodarzy pokonał Tomka.
Po strzeleniu bramki Forty mocno się cofnęły. Mieliśmy z dwie dogodne sytuacje, ale nie potrafiliśmy pokonać piłkarza z pola, który stanął w bramce. Kolejny raz tracimy bramkę po niewymuszonym błędzie. Mimo, że straciliśmy pewne 3 punkty, był to dobry mecz dla naszych młodszych kolegów. Właśnie w takich spotkaniach mogą złapać najwięcej doświadczenia, tylko czemu ci starsi tak grają…
Zostały dwa mecze, trzeba jeszcze wykrzesać z siebie ostatki sił, żeby nie zakończyć sezonu w złych nastrojach. Szkoda, tylko , że na końcówce frekwencja jest bardzo słaba. Za to zaczyna się wielki turniej i będzie można odpocząć na kanapie.
bramkę z fortami strzelił Maciek
