Przed meczem z Czyżewem mogło się wydawać, że gospodarze mają większe problemy. W sezonie wcześniejszym walczyli o awans, wygrywali większość meczów. Ten zaczął się od 2 porażek. Na ich stronie komentarze dość mocno krytykujące drużynę. Mecz okazał się ciężką przeprawą, a o naszym zwycięstwie zdecydowały błędy indywidualne przeciwnika.
Na początku obie drużyny grały dość zachowawczo. Rozgrywaliśmy piłkę od tyłu, mieliśmy sporo miejsca. Gospodarze grali pewnie w obronie, nie mogliśmy stworzyć sobie strzeleckich sytuacji. Parę razy ładnie urwały się boki, ale brakowało dokładnego dośrodkowania. Gra Czyżewa była dość prosta piłka szła do środkowego pomocnika, ten długim podaniem uruchamiał boki. Niby prosta, ale naprawdę było parę razy groźnie. Podania przede wszystkim były dokładne i grane w tempo. Kilka razy boczni pomocnicy uciekali naszym obrońcom. Jedna z takich akcji skończyła się groźnym strzałem, po którym piłka trafiła w poprzeczkę, była to najgroźniejsza sytuacja w pierwszej połowie gospodarzy. Do przerwy wynik 0:0.
W drugiej cały czas mieliśmy uważać z tyłu, aby nie stracić bramki i czekać na nasze szanse strzeleckie. Gra nasza wyglądała coraz lepiej. Mieliśmy z trzy naprawdę dobre wyjścia z kontry, tylko jak zwykle ostatnie podanie, jego brakowało. Mecz w tym fragmencie był dość wyrównany. Po jednej wyglądająco nie groźnie akcji, poszło długie podanie w pole karne. Tym razem Dawid poszedł do końca za piłką. Wyprzedził obrońcę, ten nie widział naszego piłkarza, chciał wybić piłkę i trafił w nogi. Rzut karny pewnie wykorzystał Marek. Po strzeleniu bramki gospodarze podeszli wyżej w kryciu, ale ciągle grali długie podania. Mieliśmy przez to więcej miejsca w środku pola. Stworzyliśmy sobie przynajmniej dwie ładne akcje, w których mogliśmy się pokusić o lepsze rozwiązanie. Brakowało zimnej krwi. Jak przyjdzie co do czego liczyć zawsze możemy na Łysego. Przepchnął się w środku pola, zabrakło asekuracji w defensywie Czyżewa i nasz napastnik wyszedł sam na sam, pewnym strzałem dał nam prowadzenie 2:0. Po stracie drugiego gola gospodarze mocno ruszyli do przodu. Dziwnym trafem sędzia zaczął wszystko gwizdać na korzyść miejscowych przez co Orlęta miały dużo stałych fragmentów. Po jednym z nich piłka wpadła pod nogi młodego pomocnika Czyżewa, który precyzyjnym strzałem zdobył gola. Mecz zakończył się naszym zwycięstwem 2:1.
Zwycięstwo cieszy, gra była momentami dobra. Ważne, że odpowiedzialnie zagrała cała drużyna. Na pewno musimy poprawić komunikację, bo często zdarzało się, że obrońca i pomocnik zapędzali się do przodu przez co było niebezpieczne. Asekuracja kolejny element, który jeszcze nie wyglądał jak należy w tym spotkaniu. Mimo to zaprezentowaliśmy się dobrze, a przede wszystkim dość skutecznie, chociaż powinniśmy strzelić przynajmniej jeszcze jedną bramkę. Gospodarze grali dobrze mieli swoje sytuacje, brakowało tylko większej chęci zwycięstwa, nie było w nich już takiego zapału co w meczach wcześniej, ale na pewno punkty będą zdobywać.
My już w niedzielę powalczymy o punkty z Choroszczą.