Mieliśmy tydzień, żeby coś zmienić w naszej grze, po przegranej z Perspektywą.
Chęci i umiejętności starczyło na pierwszą połowę.
Zaczęło się całkiem, całkiem. W pierwszej minucie mieliśmy szansę na bramkę, nie udało się, za to Krypnianka, chyba w 2 min. Strzeliła nam bramkę. Była to jedna ich sytuacja w pierwszej połowie. My mieliśmy grać więcej piłką, budować akcje od tyłu. Nie do końca nam to wychodziło. Tak ja goście nie mieliśmy sytuacji bramkowych w pierwszej połowie.
Było kilka dobrze zaczynających się szybkich wyjść z piłką i na tym się kończyło. Dużo niedokładności i mało zdecydowania. Po jednej z nielicznych akcji dobrym dośrodkowaniem popisał się Bartek i Łysy wepchnął piłkę do siatki.
W drugiej połowie nie wiem, czemu, zaczęliśmy grać już dużo słabiej. Głównie długa piłka do przodu, a tam wysocy obrońcy wybijali piłkę do przodu. Zagrożenie potrafiliśmy stworzyć po stałych fragmentach, brakowało trochę szczęsna, żeby wbić bezpańską piłkę do siatki.
Mecz raczej słaby z obu stron, mało sytuacji bramkowych, sporo błędów niewymuszonych.
Jedynie było dużo walki i sporo ostrych fauli. Wynik myślę, że sprawiedliwy, bo żadna z drużyn nie miała przewagi i pomysłu na strzelenie bramki.
Za tydzień dłuuugi wyjazd do Raczek. Musimy popracować nad grą dołem i przenoszeniem ciężaru akcji z jednej strony na drugą, zbyt dużo gramy fajki, nic z tego nie wynika.
„Dobry remis, można było przegrać…”