Miało być ciężko i było, miało być duże boisko i było, miała być walka i była i za to wszystko uśmiechnęło się do nas szczęście, którego ostatnio nam trochę brakowało. Wygraliśmy z drużyną, która u siebie nie przegrała jeszcze w tej rundzie, strzelając bramkę w 91 minucie.
Szczęście dopisało, ale trzeba powiedzieć, że zwycięstwo zasłużone, przynajmniej tak to widzę. W całym spotkaniu mieliśmy przewagę, tylko 15 minut w drugiej połowie lekko się cofnęliśmy i gospodarze mieli dwie 100% okazje, ale dzisiaj nie było mocnych na Chudego.
Mieliśmy lekkie obawy jak damy sobie radę na tak dużym obiekcie. Pierwsze minuty szybko te obawy rozwiały. Grało nam się dobrze, a co dziwnie Sparta nie potrafiła wykorzystać atutu swego boiska i w pierwszej połowie praktycznie nie miał okazji na strzelenie bramki.
My, mimo, że mieliśmy przewagę i dość łatwo przeprowadzaliśmy akcje, głównie bokami, nie umieliśmy stworzyć 100% okazji. Kilka razy, bodajże 3 bardzo ładne akcje indywidualne zrobił Marek. Szedł na szybkości środkiem, a gospodarze nie potrafili go powstrzymać, kończył je strzałami szkoda, że były niecelne.
Myślę, że zaskoczyliśmy gospodarzy łatwością gry na ich boisku, podeszli chyba też zbyt lekceważąco i przez większość spotkania byliśmy na ich połowie.
W drugiej części było widać lekką zadyszkę z naszej strony, co próbowali wykorzystać gospodarze. Przez ciągłe ataki rozjechaliśmy się na boisku i dlatego były dwie dogodne sytuacje dla Sparty, do teraz pewnie napastnik nie wie jak nie strzelił bramki, ja nie wiem J.
Nasze zmęczenie wynika z faktu, iż na ławce mamy praktycznie jednego zawodnika, aż pięć kontuzji, ale odpukać gramy coraz lepiej i aż dziw bierze, że jesteśmy tak nisko w tabeli. Trzeba powiedzieć, że widać w drużynie coraz większe zrozumienie, jest asekuracja i walka.
Brakuje tylko zimnej krwi i dokładnego ostatniego podania. Najważniejsze, że się przełamaliśmy i teraz powinno być łatwiej. Widać też, iż praktycznie każdy z nas jest w dobrej formie, co skutkuje dobrą grą, no tylko ta nasza skuteczność… Czas na przełamanie i strzelenie większej ilości bramek w jednym meczu.